Site Loader

Trenczyn w Słowacji to dobry pomysł na weekendowy wypad. My odwiedziliśmy to urocze miasto w drodze z Chorwacji do Polski i nadal czujemy niedosyt.

Zamek w Trenczynie wspomniano już w zapiskach z 1111 r . jako strażnicę położoną na bursztynowym szlaku. Jednak osadnictwo w tym miejscu ma znacznie starszą historię. Inskrypcją wykonaną w 179 roku n.e. na skale zamkowej pewien legion rzymski postanowił upamiętnić zwycięstwo, jakiego dokonał nad Kwadami. Kwadowie to lud germański, który wówczas zamieszkiwał teren dzisiejszego Trenczyna.

Trenczyn – miasto na szlaku handlowym

Okres najszybszego rozwoju osady przypada na czas panowania Mateusza Czaka – węgierskiego możnowładcy suwerennie władającego zachodnią częścią dzisiejszej Słowacji. Pod jego władzą znalazło się około 30 – 50 słowackich zamków. Określał się jako Pan Wagu i Tatr.

Trenczyn ma też swoją polską historię, bowiem w XI wieku osada leżała w granicach państwa Bolesława Chrobrego. Nie trwało to jednak długo, bo około 1017 – 1031 r. gród został przyłączony do Węgier, w granicach których pozostał przez kolejnych 900 lat. W 1412 król Zygmunt Luksemburski nadał Trenczynowi prawa wolnego miasta królewskiego i od tego czasu nastąpił jego rozkwit.

Miasto oparło się Turkom w XVII w., a w XVIII w. przebudowano je w stylu barokowym. Doprowadzenie kolei w XIX w. (a zwłaszcza połączenie kolejowe z Żyliną) to kolejny okres prosperity. Trenczyn stał się ważnym ośrodkiem handlowym i przemysłowym środkowego Poważa.

W 1918 r. Trenczyn został utracony przez Węgry na rzecz nowo powstałej Czechosłowacji. Od roku 1939 znajdował się w granicach marionetkowej Republiki Słowackiej, a po powstaniu słowackim w 1944 r. znalazł się pod okupacją niemiecką. Wyzwolenie Trenczyna miało miejsce 10 kwietnia 1945 r. (udział w nim brali żołnierze Armii Czerwonej i oddziałów rumuńskich).

Po wojnie miasto weszło w skład Czechosłowacji. Rozwijał się w nim przemysł odzieżowy, spożywczy i maszynowy. Być może uroda i dogodne położenie Trenczyna wpłynęły na to, że stał się także ośrodkiem wystawienniczym.

Po 1989 roku ruszyły prace nad renowacją historycznego centrum. Zrekonstruowano wtedy większość zabytków.

Zamek w Trenczynie

Już sam spacer po Trenczynie jest przyjemnością. Miasto posiada przepiękny widok na góry oraz rzekę Wag. Ta wyjątkowo prezentuje się ze skarpy pod zamkiem. Zresztą sam zamek (Trenčiansky Hrad) jest główną atrakcją miasta. Położony na skale jest widoczny prawie z każdego punktu.

Zamek w Trenczynie wzniesiono w XI w. Pełnił on przede wszystkim funkcję twierdzy przygranicznej, chroniącej również szlaki handlowe przebiegające przez Trenczyn. W dalszym okresie był siedzibą władz jednostki administracyjnej (żupy) oraz domostwem rodzin szlacheckich. Jednak w 1790 r. warownia została strawiona przez pożar i od tamtego czasu powoli popadała w ruinę. Renowację zamku przeprowadzono dopiero w latach sześćdziesiątych XX w.

Jednym z najciekawszych miejsc jest zamkowa Studnia Miłości. Legenda głosi, że Stefan Zápolya (znany również jako Stefan Zapolski oraz Szapolyai István), magnat węgierski, palatyn Węgier w latach 1492-1499, a także w latach 1481-1499 żupan trenczyński (i ojciec przyszłej królowej Polski), pojmał do niewoli grupę Turków, w tym Omara  Fatimę. Omar zakochał się w Fatimie. Zapolski obiecał uwolnienie obojga, jeśli Omarowi uda się wydrążyć studnię w zamkowej skale. Chłopak po czterech latach dokopał się do wody i ostatecznie podał Zapolskiemu szklankę wody mówiąc: „Wodę masz Zapolski, ale serca nie masz”. Magnat dotrzymał obietnicy i Omar z Fatimą wyjechali jako wolni ludzie z Trenczyna.

Z kolei do piękna córka Zapolskiego, Barbara została później pierwszą żoną Zygmunta Starego (który stary wówczas nie był). Król w latach dzieciństwa i młodości był częstym gościem na zamku w Trenczynie, a jego małżeństwo było podobno (co rzadkie w tamtych czasach, szczególnie w wyższych warstwach społecznych) związkiem z miłości. Niestety, królowa żyła krótko, bo jedynie 20 lat. Zmarła w październiku 1515 r. pozostawiając po sobie dwie córki.

W zamku warto wdrapać się na wieżę Mateusza, która jest punktem widokowym, z którego można podziwiać panoramę miasta, gór oraz rzeki Wag.

Przed wejściem do zamku mieści się zbudowany w 1607 r. domek kata. Podobno to jedyny obiekt w całym Trenczynie, którego nie przebudowywano. Oprócz domostwa stanowił także więzienie miejskie. Dziś mieści się w nim „Muzeum przestępczości i sił porządkowych” czasów dawniejszych. Znajdziemy tam miecz katowski, narzędzia tortur czy mundury służb porządkowych.

Co zobaczyć w centrum Trenczyna?

W centrum miasta znajduje się rynek zwany Placem Pokoju (Mierové Námestie), który oochodzi z tego samego okresu co zamek. W XV wieku na obu jego końcach placu wzniesiono bramy miejskie, a cały plac otoczono murami. Widoczna na zdjęciu powyżej brama miejska jest zarazem sześciokondygnacyjną wieżą zegarową. Na placu mieści się fontanna, są ławeczki oraz liczne kafejki.

Na placu wzniesiono kościół jezuicki św. Franciszka Ksawerskiego (na zdjęciu głównym). Pracami kierowali architekci pochodzenia włoskiego – Pietro i Gothard Spazzo. Niestety i ten budynek zniszczył pożar w 1709 r. Został jednak odnowiony i dziś może się pochwalić pięknymi freskami ilustrującymi sceny z życia Ignacego Loyoli.

Na środku Placu Pokoju w 1712 r. ustawiono kolumnę dla upamiętnienia epidemii moru z 1710 roku. Chorobą morową nazywano dżumę, która przetaczała się przez tą część Europy w latach 1709 – 1712. W samym tylko Trenczynie choroba spowodowała śmierć 1600 osób.

Niedaleko znajduje się także inny plac, który może przywodzić na myśl miejski rynek – to Plac Szczurowa. Znajdująca się na nim fontanna upamiętnia znanego z miejscowej legendy Wodnika, który dawno, dawno temu miał zakochać się w Aniczce – dziewczynie z Trenczyna, a później uratować ją z pożaru. Niestety, swój bohaterski czyn, nieszczęśliwie zakochany Wodnik przypłacił własnym życiem.

Obok fontanny nie sposób nie zauważyć budowli przypominającej meczet, która jest jednak tzw. Wielką Synagogą. Świątynia została wzniesiona w 1913 r. według projektu berlińskiego architekta Richarda Schreibnera. Budynek posiada dość nietypowe w przypadku synagog elementy bizantyjskie i orientalne. Zniszczona w czasie II wojny światowej, została odbudowana dopiero w latach siedemdziesiątych XX wieku. Dziś Wielka Synagoga czynna jest w czasie świąt żydowskich.

Spacerkiem na górę zamkową

Trenczyn to urokliwe miasteczko, zadbane, z dużą ilością zieleni i kwiatów ozdabiających ulice w historycznym centrum. Trzeba mieć jednak na uwadze, że co jakiś czas urodę baroku i secesji psuje architektura socjalistyczna, w postaci domu towarowego czy innego niepasującego do reszty budynku. Taki już „urok” Słowacji, Czech, ale przecież nie inaczej jest także w Polsce. Zresztą te budynki to dziś już również historia.

U podnóża wzgórza zamkowego uwagę przyciąga ciekawa, nowoczesna fontanna – woda przelewa się pomiędzy ustawionymi na zboczu misami. Tuż obok znajduje się plac zabaw z bardzo długimi zjeżdżalniami (one także opadają wzdłuż zbocza). Zobaczyć można to na filmie umieszczonym pod tym artykułem.

Na wzgórze zamkowe dojść można dwiema drogami: albo przez bramę miejską od strony starego miasta i domku kata (wówczas najlepiej podążać za tłumem), albo z Placu Pokoju dość stromym podejściem, jakim niegdyś pewnie wjeżdżały wozy, mijając kościół parafialny Narodzenia Marii Panny. Wzniesiony w 1324 roku, następnie spalony w 1528 r. został odbudowany w stylu renesansu. Dziś dostępny jest za „co łaska” na godzinę przed mszami.

Warto pewnie wybrać się nad Wag, bo od strony zamku, w oddali rzeka prezentowała się przepięknie, tym bardziej, że mieliśmy przyjemność podziwiać ją o zachodzie słońca. Podczas naszej wizyty, a byliśmy w Trenczynie 1 września, w Dzień Konstytucji Republiki Słowackiej, turystów było całkiem sporo. Wśród nich dominowali Słowacy, spośród których wielu uczciło dzień wolny od pracy (i zarazem ostatni dzień wakacji) spacerując po tym zabytkowym mieście.

W pobliżu Trenczyna znajdują się bajeczne Sulovskie Skały – one także są warte uwagi. Niedaleko jest też zupełnie inne, ale także ciekawe miasto – Nova Dubnica, o której przeczytasz w tym tekście.

A poniżej możesz zobaczyć łączony film z naszej wizyty w Trenczynie i Novej Dubnicy. Przy okazji zachęcamy do subskrybowania kanału Eurospacery na YouTube.

Tekst Isavenisa, współpraca, zdjęcia oraz video poniżej – Eurospacery

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.