Po wizycie w Centrum Pompidou – lub niezależnie od niej – proponuję spacer, który doprowadzi nas do Katedry Notre Dame. Warto pójść dalej, by zobaczyć klimatyczną Dzielnicę Łacińską, a na zakończenie pospacerować po Ogrodzie Luksemburskim.
Do Centrum Pompidou warto się wybrać z dwóch powodów. Ten najważniejszy, to oczywiście możliwość zobaczenia ogromnej kolekcji sztuki, zebranej na dwóch ostatnich piętrach nieco futurystycznego, a na pewno oryginalnego budynku.
Centrum Pompidou
Na ostatnim znajdziemy XX-wieczne malarstwo, a piętro niżej – mnóstwo symbolicznych bądź abstrakcyjnych instalacji. Nawet jednak, jeśli nie należysz do osób, które zachwycałyby się sztuką najnowszą, nadal warto udać się do Centrum Pompidou. Choćby po to, by wjechać na górę przeszklonymi schodami, a potem wejść na taras, z którego można podziwiać panoramę Paryża (zdjęcie główne).
Według mnie to jedna z najpiękniejszych panoram, a na dodatek tutaj – w przeciwieństwie do Wieży Eiffla czy wieży Montparnasse – można wjechać za darmo. Podczas naszej wizyty bilety do muzeum były sprawdzane dopiero po przejściu z tarasu do budynku – bezpośrednio przy wejściu na wystawy.
W stronę Notre Dame
Po zwiedzeniu wystaw udaliśmy się do znajdującego się obok Fluncha – samoobsługowej restauracji, o której wspominałem w tym miejscu. Najedzeni, wyruszyliśmy na długi spacer. Niestety, niebo było tego dnia pochmurne, a dziwne światło sprawiało, że zdjęcia nie wychodziły najlepiej. Uwierz mi jednak na słowo – ta trasa warta jest Twojego cennego czasu 🙂
Naszym głównym celem była Katedra Notre Dame. Idąc w jej kierunku, można minąć kolorową Fontannę Stravinskiego. Dalej warto zwrócić uwagę na gotycki kościół i klasztor Saint-Merry (św. Mederyka) z XVI wieku. Projekt kościoła naśladował układ wnętrza zastosowany z katedry Notre Dame stąd nazywany był właśnie „Małą Notre Dame”.
Niedaleko kościoła dotrzemy do skweru z wieżą kościelną (dzwonnicą). To ostatni zachowany fragment gotyckiego kościoła św. Jakuba. Kościół Saint-Jacques powstał w X wieku przy drodze będącą często szlaku pielgrzymkowego do Santiago de Compostela. W XVI wieku do kościoła dobudowano dzwonnicę i tylko ona zachowała się do naszych czasów. Reszta kościoła została znacjonalizowana w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej, a następnie popadła w ruinę.
Zaraz za parkiem docieramy nad Sekwanę. Mostem Notre Dame docieramy na wyspę, której główną atrakcją jest katedra. Niestety, wciąż trwa remont po pożarze z 2019 roku w wyniku którego zawaliła się część dachu. Obecnie część sklepień przeszła już renowację, co dobrze widać z zewnątrz, tym bardziej, że częściowo brakuje dachu. Wokół świątyni została też ustawiona galeria zdjęć pokazująca ogrom zniszczeń. Nie ma jednak możliwości zobaczenia katedry wewnątrz.
Za katedrą postanowiliśmy przysiąść na ławce w maleńkim parku, którego oficjalna nazwa to Square de l’Île-de-France. Możemy stamtąd podziwiać Sekwanę i zlokalizowane na jej brzegu kamienice. Na terenie skweru znajduje się także duża, choć nieco ukryta konstrukcja, którą można zwiedzać – to wzniesiony w 1962 roku modernistyczny Pomnik Deportowanych upamiętniający ofiary obozów koncentracyjnych.
Z Dzielnicy Łacińskiej do Ogrodu Luksemburskiego
Schodzimy z wyspy i tym razem oglądamy popularny, filmowo-pocztówkowy widok – Katedrę Notre Dame widoczną na drugim brzegu Sekwany. Po naszej stronie powinniśmy mijać stoiska „bukinistów”, ale że była niedziela, sprzedawcy starych książek, rysunków i pamiątek nie pracowali.
Po przeciwnej stronie Cafe Panis, warto zajrzeć na kolejny zielony skwer – tym razem imienia René Viviani. To urokliwy park z fontanną przy kościele św. Juliana Biednego. Przechodząc przez skwer, docieramy do Dzielnicy Łacińskiej. Świetne, klimatyczne miejsce na spacery, pełne wąskich uliczek i kolorowych knajpek. Jeśli lubisz obserwować leniwe życie, jakie toczy się w paryskich kawiarniach, nie możesz pominąć tej części miasta!
Po drodze zajrzeliśmy do kościoła św. Seweryna, który słynie ze wspaniałych witraży. Zaraz jednak rozległ się dzwonek oznajmiający, że świątynia wkrótce zostanie zamknięta, a my chcieliśmy „załapać się” jeszcze na Ogród Luksemburski. Ten zaś co dwa tygodnie zmienia godziny zamknięcia, zgodnie z zachodem słońca. Pod koniec maja był zamykany o godzinie 21:00, ale to mogło oznaczać, że po godzinie 20 nie zostaniemy już wpuszczeni. Na szczęście strażnicy przy furtkach pojawili się dopiero ok. 20:30.
Ogród Luksemburski to park miejski znajdujący się przy Senacie. Ogród powstał około roku 1630 na życzenie Marii Medycejskiej. W północnej części parku wzniesiono Pałac Luksemburski, który miał jej przypominać podobną posiadłość we Florencji. Poza pałacem, największe wrażenie robi Fontanna Medyceuszy. Sam park przypomina inne podobne ogrody Paryża – metalowe krzesełka można dowolnie przestawiać, alejki są bardzo szerokie, a zielona trawa, kwiaty i doskonale komponująca się z parkiem architektura sprzyjają błogiemu wypoczynkowi.
I na tym zakończę opis trzecie trasy spacerowej, choć dla nas nie był to jeszcze koniec. Z map Google wynikało, że powrót do naszego miejsca noclegu komunikacją miejską zająłby około 20 minut, podczas gdy pieszo od domu dzieliło nas „tylko” 30 minut. W związku z tym zrobiliśmy sobie jeszcze jeden spacer – tym razem z Ogrodu Luksemburskiego w okolicę Place d’Italia. Nie żałujemy!
Opisy pozostałych tras znajdziesz tutaj i tutaj. A jeśli chcesz kupić zawczasu bilety na wystawy w Centrum Pompidou, zainteresuj się ofertą poniżej.