Po co przyjeżdżać do Rijeki? Czy Rijeka to ładne miasto? Według niektórych, Rijeka nie ma zbyt wiele do zaoferowania turystom, chyba że ktoś ma dziwaczne upodobania – np. lubi porty, historię nowszą od starożytnej, a do tego industrialne klimaty. No cóż – ja lubię.
Jak napisać o mieście, by nie skupiać się na jego historii? To naprawdę trudne, tym bardziej, że taka na przykład Rijeka istniała już za czasów Cesarstwa Rzymskiego, a lata świetności przeżywała w średniowieczu.
Nawet jednak, jeśli uda mi się wszystko to przemilczeć, i tak nie zdołam pominąć jednego ciekawego wątku. Jest na to zbyt niesamowity! Bo czy słyszeliście kiedyś o państwie utworzonym przez poetę, który marzył o wprowadzeniu rządów korporacji?
Jak poeta państwo zakładał…
To mało znany fakt, ale niezwykle interesujący. Rijeka była przez moment swej historii państwem zarządzanym przez znanego i wielbionego we Włoszech poetę, który wykurzył aliantów, ogłosił się wodzem i wprowadził jedną z najdziwniejszych na świecie konstytucji.
Po I wojnie światowej Rijeka (a właściwie Fiume – bo tak brzmiała oryginalna, włoska nazwa miasta) stała się ziemią niczyją. Początkowo miała wejść w skład nowego państwa Austro-Węgierskiego i być dla niego jedynym punktem z dostępem do morza. Ostatecznie jednak tak się nie stało, a o Fiume/Rijekę dyplomatycznymi metodami walczyły Włochy oraz nowe Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców.
I wtedy właśnie do gry wkroczył poeta! Gabriele D’Annunzio był rozgniewany faktem, że Włochy mogą utracić Fiume. Aby temu zapobiec, 12 września 1919 r. wraz z grupą 2600 żołnierzy przejął kontrolę nad miastem, zmuszając do odwrotu alianckie siły składające się z Brytyjczyków, Francuzów i Amerykanów. Tego samego dnia D’Annunzio ogłosił, że przyłączył terytorium Fiume do Królestwa Włoch.
Rząd włoski takiego prezentu jednak nie chciał i nakazał poecie oddanie władzy. Była szansa, by sprawę potraktować ulgowo, jako artystyczny wybryk ekstrawaganckiego celebryty, ale tak się nie stało. Ostatecznie D’Annunzio ogłosił, że miasto znalazło się pod włoską regencją Carnaro, z nim jako dyktatorem i tytułem Comandante.
Nowy przywódca ogłosił także konstytucję, a ta z kolei ustanowiła państwo składające się z dziewięciu korporacji reprezentujących różne sektory gospodarki oraz z symbolicznej, dziesiątej korporacji, która reprezentowała poetów, bohaterów oraz… nadludzi. Tak, były to już zalążki (choć jeszcze malutkie) nacjonalizmu, z którego później wykluł się faszyzm…
12 listopada 1920 r. na mocy traktatu w Rapallo Fiume stało się Wolnym Państwem. D’Annunzio zignorował jednak traktat. Skończyło się to niestety w sposób, który przyniósł wiele niepotrzebnych ofiar. Ponieważ żołnierze D’Annunzia nie chcieli się poddać, włoskie siły przez 3 dni bombardowały miasto. Regencja skapitulowała 30 grudnia 1920 r.
Wolne Państwo Fiume oficjalnie istniało do 1924 r., kiedy to miasto zostało formalnie przyłączone do Królestwa Włoch. Po II wojnie światowej Rijeka stała się częścią Jugosławii.
Przemysłowy port i malowidła Klimta
Można powiedzieć, że Rijeka jako miasto zawsze była przede wszystkim dodatkiem do portu. Warto odwiedzić siedzibę dawnej spółki cukrowniczej, a obecnie Muzeum Miasta Rijeki, by przekonać się, że większa część historii Fiume ma jakiś związek z przemysłem i portem.
W Rijece wydobywano ropę naftową, produkowano cukier z trzciny cukrowej (i było to jedyne takie miejsce w Europie!), wytwarzano meble z giętego drewna, produkowano czekoladę, mydło, leki, kosmetyki, pastę do podłóg… A więc niemal wszystkie produkty, jakie dało się wytworzyć i sprzedać na terenie Europy w XVIII i XIX wieku.
Rijeka miała także swoją stocznię, gdzie jeszcze w czasach Jugosławii budowano statki. W tym też mieście skonstruowano pierwszą na świecie torpedę (obecnie temu wynalazkowi poświęcono osobny oddział muzeum).
Dziś stare zabudowania portowe mogą straszyć jednych, a zachwycać drugich. Ci, którzy szukają autentyczności nieskażonej jeszcze nowoczesnymi rewitalizacjami (a takie są już w planach Rijeki), mogą odwiedzić obskurne tawerny lub zamieszkać w apartamencie z widokiem na odrapane i brudne ściany nieczynnych już hal. Niektóre tak umiejscowione miejsca noclegowe oznaczono czterema gwiazdkami.
Dobrym pomysłem będzie też odwiedzenie hal targowych, które wybudowano w 1916 roku z metalu i szkła w stylu secesji. Toż dopiero musiał być powiew nowoczesności! Dziś hale, choć piękne w kształcie, wyglądają nieco obskurnie, ale i tak podobno można w nich kupić jedne z lepszych ryb na chorwackim wybrzeżu. My przyszliśmy zbyt późno, by to sprawdzić; zaopatrzyliśmy się jedynie w chorwacką oliwę z oliwek (nieco ostrzejszą w smaku od tych, które znamy z polskich sklepów).
Niedaleko hal znajduje się – znacznie bardziej ozdobny w kształcie – budynek Chorwackiego Teatru Narodowego, w którym poza spektaklami teatralnymi odbywają się także widowiska operowe i baletowe.
Projekt obecnego budynku zlecono w Wiedniu, w wyspecjalizowanej pracowni teatralnej. Teatr budowano przez dwa lata, a otwarto 3 października 1885 roku. Za wygląd tego obiektu odpowiadał częściowo wenecki rzeźbiarz Augusto Benvenuti, a sufit wymalował Franz Matsch. Swój udział w wyglądzie wnętrza mieli także bracia Ernst i Gustav Klimt. Rekonstrukcję ich obrazów można obecnie podziwiać w muzeum miejskim – i faktycznie, w bezpośrednim kontakcie robią bardzo duże wrażenie.
Rijeka – atrakcje turystyczne
Kto będzie w Rijece, z pewnością przespaceruje się wzdłuż portu, gdzie cumują luksusowe jachty, pasażerskie statki oraz hotele na wodzie. Najbardziej reprezentacyjny budynek naprzeciwko portu zajmuje obecnie Jadrolinija – spółka zajmująca się chorwacką żeglugą.
Pałac Adria – bo o nim mowa – został zbudowany w 1897 roku dla węgierskiej kompanii morskiej o tej samej nazwie. Z boku budynku znajdują się cztery rzeźby kobiet przedstawiających cztery kontynenty, a z drugiej strony cztery rzeźby przedstawiające marynarzy. Główne wejście zdobią dwie duże rzeźby tytanów.
Za pałacem, w drugiej linii od morza, trafimy na plac z fontanną, a z Placu Jadrańskiego blisko już do Korzo – najbardziej reprezentacyjnej ulicy miasta. To popularny deptak, handlowa ulica, po której nie jeżdżą samochody. Jest tu za to mnóstwo restauracji, sklepów, w tym domów towarowych w starym stylu. Sklepy typu Pepco sąsiadują ze znacznie droższymi markami.
Najbardziej charakterystycznym punktem orientacyjnym Rijeki jest żółta wieża zegarowa z habsburskim orłem na szczycie i z bramą miejską u swej podstawy. Przechodząc przez bramę pod zegarem, docieramy do Placu Ivana Koblera. Niegdyś to właśnie tam biło serce miasta. Tam urzędowały władze miejskie, tam też mieszkańcy przychodzili na targ robić zakupy. Dziś można przekąsić coś w restauracyjnym ogródku lub ochłodzić się przy fontannie.
A niedaleko targu możemy odnaleźć starożytne forum z pozostałościami rzymskich koszar. Budynek dla wojska, choć dziś już nie istnieje, możemy dostrzec przez ustawioną na placu lornetę. Coś niesamowitego. Obraz pozostaje nam w głowie, tak jakbyśmy faktycznie widzieli na placu budynek, którego wcale tam nie ma.
Niedaleko tego małego parku archeologicznego znajdziemy Katedrę pw. Św. Wita –barokową świątynię w kształcie rotundy. Jeszcze niedawno jej wizerunek zdobił 100-kunowy banknot. Podobno świątynia była wzorowana na bazylice Santa Maria della Salute w Wenecji.
Charakterystyczną dla Rijeki budowlą jest również inny obiekt sakralny – znajdująca się niecałe 200 metrów dalej dzwonnica, nazywana też krzywą wieżą. Jej wierzchołek odchylony jest od pionu o 40 centymetrów. Wybudowano ją ze starożytnych kamieni, rozbierając wcześniej w tym celu rzymskie budowle. Cóż, tak się kiedyś budowało.
Dzwonnica znajduje się tuż obok kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, który wybudowany został na fundamentach innej, starożytnej budowli. Niegdyś był to najważniejszy kościół w Rijece. Obecny kształt świątynia zawdzięcza modernizacji z 1695 r., a do jej najcenniejszych elementów należą barokowe sztukaterie oraz freski Augusto Pagliariniego. Warto wspomnieć, że pod posadzką kościoła, na głębokości około 2,5 m, znajduje się 75 grobów.
Na koniec – jedzonko
Jeśli będziemy chcieli coś przekąsić, nie będzie z tym problemu. Rijeka pełna jest rozmaitych restauracji, nie tylko w ścisłym centrum. My upatrzyliśmy sobie niewielką restaurację Belveder. Choć nazwa może się kojarzyć z miejscem wystawnym, w rzeczywistości był to skromny grill-bar, ale z bardzo wysokimi ocenami klientów.
Rijeka to miasto nie tylko nadmorskie, ale także górzyste, dlatego dotarcie do lokalu wymagało pokonania setek schodów. Po jednych natykaliśmy się na kolejne i kolejne i gdy już wydawało się, że ten spacer nigdy się nie skończy, w końcu dotarliśmy na miejsce.
Czy było warto? Było prosto i smacznie. Grillowane mięsa były odpowiednio dopieczone, sałatka smaczna, obsługa miła, a klimat bezpretensjonalny. Mimo to, ocena 4,8 w Google, to chyba jednak przesada w odniesieniu do tak niewyszukanego menu i do… liczby schodów, które trzeba było pokonać, by dotrzeć na miejsce 😉
Rijeka ma do zaoferowania znacznie więcej
Po co więc przyjeżdżać do Rijeki? Myślę, że nie tylko po to, by zobaczyć skromny park archeologiczny. Paradoksalnie, największym atutem miasta jest to, że… nie jest to miasto turystyczne. Nie jest to „wydmuszka” istniejąca tylko ku uciesze turystów, która bez nich szybko by zbankrutowała.
Jeśli ktoś chciałby doświadczyć prawdziwego, współczesnego miasta w Chorwacji, takiego w którym ludzie mieszkają, pracują, ale i wypoczywają, to Rijeka będzie bardzo dobrym wyborem.
A atrakcji też nie zabraknie, bo dawne Fiume to miasto z przebogatą historią, ciekawie i przekrojowo pokazaną w świetnym muzeum miejskim. To miasto z portem (uwielbiam miasta portowe) i wieloma miejscami, których nie zdążyliśmy jeszcze zobaczyć. Na przyszły rok zostawiliśmy sobie chociażby górę z zamkiem Trsat, z którego roztacza się (podobno) przepiękny widok na miasto i Zatokę Kwarnerską.
A więc tak – warto odwiedzić Rijekę, a my zamierzamy wkrótce do niej powrócić, by dokończyć ledwo co rozpoczęte zwiedzanie.
Zobacz także video na kanale Eurospacery (YouTube). Przy okazji – warto zasubskrybować! 🙂