Do Perły Przemyśla trafiliśmy nieco przypadkiem, gdy okazało się, że w Święto Pracy nie mamy z czego przyrządzić śniadania. Z kolei na Cuda Wianki celowo ostrzyliśmy sobie noże i widelce. Czy było warto?
Restauracja Perła Przemyśla prowadzona jest przez Caritas Archidiecezji Przemyskiej. Mieści się w pięknie odnowionym dworcu. Nie musimy jednak wchodzić do poczekalni – stojąc przed wejściem, należy skierować się do lewej części budynku.
Perła na dworcu
Już od wejścia Perła Przemyśla robi wrażenie. Tak dawniej musiały prezentować się eleganckie restauracje dworcowe.
Kolorowe malowidła na ścianach autorstwa Mariana Strońskiego, Feliksa Wygrzywalskiego i Jana Talagi, mozaikowa posadzka, drewniany kontuar, porządne meble. Wrażenie robią także kwiaty – zarówno te doniczkowe, jak i bukiety tulipanów na każdym stoliku. Wszystko to pasuje do siebie nawzajem i do budynku, w którym się mieści.
Nawet pomieszczenie toaletowe jest eleganckie, wyłożone tapetą. Do tego z restauracji mamy widok na peron i przejeżdżające pociągi. Choć tu uczciwie muszę przyznać, że podczas naszej wizyty żaden nie przejechał – najpewniej z powodu święta.
W karcie śniadaniowej jajecznica z szynką, boczkiem, croissanty z dodatkami, a wszystko w przyjaznych cenach. Było naprawdę smacznie. Szkoda, że na innych polskich dworcach nie działają tak piękne lokale.
Słyszałam, że to najładniejsza restauracja na Podkarpaciu, a ja myślę że i jedna z ładniejszych w Polsce. Głodny podróżny posili się nie rujnując portfela, a doznania estetyczne dostanie gratis. Na tle bylejakości wystroju w wielu lokalach w całym kraju, ta restauracja to istna perła. Przy następnej wizycie w Przemyślu moje pierwsze kroki skieruję właśnie tam – żeby dobrze zacząć pobyt.
Przemyślana pizza (ale nie obsługa)
Pizzeria Przemyślana pizza mieści się przy ul. Franciszkańskiej 23, w pobliżu rynku. I śmiało mogę powiedzieć, że jadłam tam chyba najlepszą pizzę w tym roku!
Lokal jest mały i niepozorny. Obsługuje też zamówienia telefoniczne. W pizzerii oferowana jest pizza na cienkim, chrupiącym cieście. W menu znajduje się aż 40 rodzajów dania, w dwóch rozmiarach: 32 cm oraz 45 cm. Do pizzy oferowane są sosy pomidorowy i czosnkowy, aczkolwiek te dostaniemy w plastikowych butelkach i smakują dość przeciętnie. Na szczęście można też wybrać oliwę.
My na 3 osoby (dwie dorosłe i dziewięcioletnie dziecko) zamówiliśmy jedną dużą pizzę i ta wystarczyła nam na obiad. Ceny kształtują się od 30 zł za małą i 46 zł za dużą.
Najdroższa, jaką znalazłam, to ta z czarnymi oliwkami, pomidorami, dojrzewającą szynką grana padano, rukolą, pestkami dyni i słonecznika, kosztowała odpowiednio 42 i 59 zł. Wystrój lokalu jest dość skromny, choć zaprojektowany z pomysłem, a stolików niewiele. Warto dodać, że w Google pizzeria ma ocenę 4,9.
Trzy grosze od Eurospacerów -> Ocena zasłużona, choć podczas naszej wizyty pan obsługujący „aż” trzy zajęte stoliki, wyraźnie nie radził sobie z zamówieniami. Przyniesienie naszych napojów do innego stolika to błąd, który każdemu może się zdarzyć. Poza tym jednak stoliki nie były sprzątane na czas, w toalecie skończyło się mydło, a pan obsługujący pomiędzy zamówieniami musiał wyskoczyć do sklepu po napoje… Tak więc pizza pyszna, ale w lokalu przydałaby się lepsza organizacja.
Cuda Wianki – czyli kolejka po pyszne niespodzianki
Mieszcząca się na parterze pięknej kamienicy, przy północnej pierzei rynku (ul. Rynek 5), restauracja Cuda Wianki oferuje dania kuchni regionalnej, oparte na starych rodzinnych recepturach.
W karcie dań można zauważyć też inspirację kuchnią śródziemnomorską. Ukłon w stronę smaków południa wykonali panowie zamawiając spaghetti z winem i borowikami oraz tagliatelle z polędwiczką, i byli oczarowani. Porcje są dość duże, co zwykle oceniam po możliwościach naszego syna ;). W karcie znajduje się również menu dla dzieci.
Jako fanka kuchni lokalnych zamówiłam gołąbki po przemysku, zwane też czasem gołąbkami kresowymi. Potrawa może być podana w tradycyjnej wersji z kleksem swojskiej śmietany i duszoną cebulą lub w kremowym sosie z grzybów leśnych. Ja wybrałam tę pierwszą. Bardzo proste danie, ale właśnie na takich najlepiej widać kunszt kucharza i jakość składników. I to danie mnie zachwyciło. Jest to chyba jedno z częściej zamawianych dań w Cudach Wiankach.
Z dań kuchni regionalnej zauważyłam też żur na domowym zakwasie z grzybami leśnymi podawany z kiełbasą i puree ziemniaczanym z chrzanem oraz pierogi kresowe z kaszą gryczaną i serem. A jak ktoś nie jest bardzo głodny, może zdecydować się na proziaki z masłem czosnkowym lub z dodatkiem domowych powideł śliwkowych, twarogu i kefiru.
Flagową potrawą restauracji jest pierś kaczki marynowana w majeranku w winnym sosem wiśniowym i karmelizowanymi jabłkami. Restauratorzy podkreślają, że wszystkie dania przygotowywane są z lokalnych składników najlepszej jakości. I to czuć w serwowanych daniach. Plus z pewnością umiejętności kucharzy.
Do lokalu ustawiła się kolejka i trzeba było swoje odstać, czekając na stolik. Jednak muszę zaznaczyć, że była to majówka. Sznureczek oczekujących ustawił się zarówno drugiego, jak i trzeciego maja. Jedliśmy na tarasie zewnętrznym z pięknym widokiem na rynek. Na szczęście był osłonięty – to dobrze, bo pogoda na zakończenie długiego weekendu nie dopisała i padało.
Obsługa jest przemiła, profesjonalna i sprawnie obsługuje ruch oraz zamówienia. Restauracja jest chętnie odwiedzana przez licznie ostatnio przybywających do Przemyśla, aczkolwiek często w niewesołej sprawie, dyplomatów. Gościli w niej m.in. ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzeziński, mer Paryża Anne Hidalgo, pracownicy ONZ, czy ambasady Danii.
Ceny – biorąc pod uwagę wysoki standard restauracji – są umiarkowane. Nie oznacza to jednak, że będzie to budżetowa opcja. My, zamawiając po jednym daniu na osobę oraz napoje, zapłaciliśmy ok. 150 zł. Restaurację Cuda Wianki polecamy zdecydowanie osobom, dla których poznawanie nowych zakątków to również poznawanie tradycji kulinarnej. Nie będą zawiedzione.
Przemyśl ze smakiem
Przemyśl zaskoczył nas bardzo pozytywnie wysokim poziomem kulinarnym.
Poza wymienionymi lokalami, smakowało nam także jedzenie w Restauracji Zamkowej w Krasiczynie, a nawet – choć nie jesteśmy fanami kebabów – w Samir Kebabie we Fredropolu.
A w Przemyślu polecić możemy także Dobrą Pączkarnię z ciepłymi pączusiami oraz Przemyskie Centrum Kawy z wysokiej klasy kawą przelewową i super obsługą (można tam również pobawić się klockami Lego!). Lody jedliśmy w cukierni Selfier – lokalu z bardzo dobrymi opiniami, ale tam akurat nie wszystkie wypróbowane smaki przypadły nam do gustu.
Właściwie w każdej cenie da się dobrze zjeść w Przemyślu. Jak na stosunkowo niewielkie miasto (na 2020 rok liczył 60.442 mieszkańców) dysponuje wyśmienitą kuchnią i bardzo dobrymi restauracjami, które mogłyby stać się wizytówką nie tylko regionu podkarpackiego, ale i całej Polski.
Autorzy: Isavenisa, Eurospacery
One Reply to “Przemyśl te restauracje – gdzie zjeść?”