Site Loader

Nie masz pomysłu na weekendowy wypad? Chcesz, żeby było pięknie, ale bez tłumów i w rozsądnych cenach? Przemyśl poleca się do odwiedzenia.

Z Warszawy to tylko cztery godziny drogi, z Lublina dwie i pół, a po drodze mijamy Rzeszów i Łańcut, które też warto odwiedzić. Może więc warto zrobić sobie małe wakacje w województwie podkarpackim?

Jak zwiedzać twierdzę?

Przemyśl to miasto-twierdza. Już podczas wjazdu w oczy rzucają się nie tylko stare rogatki i fragmenty murów obronnych, ale również pozostałości fortu.

Twierdza Przemyśl to jedna z 200 wielkich fortyfikacji stałych istniejących w Europie w 1914 roku oraz trzecia co do wielkości twierdza po Antwerpii i Verdun.

Budowę fortów wokół ówczesnego Przemyśla rozpoczęto w latach wojny krymskiej (1853–1856), gdy stosunki między Rosją a Austrią uległy znacznemu pogorszeniu, a nowa wojna była nieunikniona. Głównym celem twierdzy miała być obrona Bramy Przemyskiej na styku Kotliny Sandomierskiej i Karpat, którą od stuleci wiódł szlak handlowy z Polski i Rusi na Węgry. Jej znaczenie dodatkowo wzrosło, gdy pod koniec XIX wieku Przemyśl stał się ważnym węzłem kolejowym i drogowym na trasie z Wiednia do Lwowa.

Forty, a właściwie ich pozostałości,  napotkamy praktycznie z każdej strony wokół  Przemyśla. Po obiektach Twierdzy Przemyśl prowadzi pieszy szlak turystyczny oznaczony kolorem czarnym i Forteczna Trasa Rowerowa – szlak rowerowy koloru zielonego.

Dla miłośników budowli obronnych, ale i zwykłych rowerzystów czy turystów to niezła gratka. My obejrzeliśmy całkiem pokaźne pozostałości fortu Optyń, dokąd prowadzi wygodna i malownicza trasa z Nehrybki – na południe od Przemyśla.

Zamek pełen manekinów

Po Przemyślu jeździ się trudno, choć malowniczo. Strome zbocza, wąskie i ostre zakręty – nas szczególnie zaskoczył „tajemniczy” podjazd pod Zamek Kazimierzowski wąską ulicą Świętej Królowej Jadwigi. Zastanawialiśmy się nawet, czy Mapy Google nie zaprowadziły nas w jakieś zakazane miejsce, gdzie nie powinno się wjeżdżać samochodem…

Na szczęście trasa skończyła się na dość wygodnym (i bezpłatnym!) Parkingu Seminaryjnym. To o tyle ciekawe, że kilka kroków dalej znajdziemy płatną strefę parkowania i polujących na źle zaparkowane samochody strażników miejskich.

Przejdźmy jednak na Zamek Kazimierzowski, który jest jednym z najcenniejszych pomników architektury w tym mieście, a jednocześnie charakterystycznym elementem pejzażu miejskiego.

Gród istniał już za czasów włączenia Przemyśla do państwa polskiego. Drewniane fortyfikacje grodu zostały zastąpione murowanymi umocnieniami w czasach Kazimierza Wielkiego i stąd też nazwa zamku.

Zamek przechodził różne koleje losu, ale już przed rozbiorami był w bardzo złym stanie. „Starożytnym ruinom” zaczęto się przyglądać dopiero po roku 1842, gdy na otaczających je terenach tworzono park miejski.

W 1865 r. zamek stał się własnością miasta, a w 1885 zyskało swą siedzibę, istniejące do dziś, Towarzystwo Dramatyczne im. Aleksandra Fredry. Obecnie gospodarzem obiektu jest Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK. Odbywają się tam liczne wydarzenia kulturalne.

Dla zwiedzających dostępne są cztery baszty, które stanowią doskonałe punkty widokowe na Przemyśl. Niestety, innych atrakcji jest tam niewiele, a ekspozycje ze sklepowymi manekinami przebranymi za króla i jego świtę sprawiają słabe wrażenie – szczególnie na tle współczesnych muzeów. Dzieciom mogą spodobać się lochy z tradycyjnie przykutą do ściany kukłą kościotrupa.

Na uwagę zasługuje niewielki dziedziniec z pozostałościami cerkwi Wołodara Rościsławowicza – ruskiego księcia z dynastii Rurykowiczów zmarłego w 1124 r. Odtworzony obrys świątyni to efekt przeprowadzonych stosunkowo niedawno badań archeologicznych.

Katedra Aleksandra Fredry

Z zamku, schodząc na rynek, trzeba zahaczyć o piękną katedrę przemyską. W miejscu dzisiejszego prezbiterium katedry, w drugiej połowie XII wieku zbudowano rotundę w stylu romańskim pod wezwaniem św. Mikołaja. Budowę obecnej katedry w stylu gotyckim rozpoczęto w 1452 r. W 2014 r. udostępniono dla zwiedzających krypty pod świątynią.

W kościele znajduje się barokowa kaplica Fredrów. W 1724 roku biskup Aleksander Antoni Fredro herbu Bończa postanowił nadać gotyckiej katedrze stylistykę barokową. Zresztą, cały Przemyśl związany jest z rodziną Fredrów, których siedziba rodowa – Fredropol, również znajduje się niedaleko.

Z wieży katedralnej można podziwiać panoramę Przemyśla.

Mieszczanie w muzeum

Schodząc na rynek mijamy figurkę-ławeczkę Dobrego Wojaka Szwejka, z którym można zrobić sobie zdjęcie. Wszak to przecież Galicja. My wypiliśmy na Rynku kawę, zjedliśmy pączki, po czym odwiedziliśmy Muzeum Historii Miasta Przemyśla w Kamienicy Brzykowskiej (ul. Rynek 9).

Najciekawsze eksponaty znajdziemy na pierwszym piętrze – to tam urządzono ekspozycję wnętrz mieszczańskich z dziewiętnastego i początku dwudziestego wieku. Możemy zajrzeć do kuchni, jadalni, salonu, a nawet sypialni typowej dla mieszczańskiej rodziny.

Każde pomieszczenie wypełniają autentyczne sprzęty, meble, ceramiki – mogliśmy więc poczuć się tak, jak byśmy cofnęli się w czasie o jakieś 100 lat! Odtworzono także atelier najsłynniejszego fotografa przemyskiego Bernarda Hennera.

Na drugim piętrze znajdziemy natomiast ekspozycję poświęconą twórczości przemyskiego artysty Mariana Strońskiego. Wystawa podzielona została na cztery części.

W pierwszej poznajemy malarza, jego życie prywatne, rodzinne i zawodowe. Druga część wystawy prezentuje portrety, pejzaże, weduty i martwe natury (prace datowane od 1918 roku do lat 60-tych XX w.). Kolejna część dotyczy grafik z widokami Przemyśla i Krasiczyna. Wystawę zamyka abstrakcyjna twórczość artysty.

Piętro ostatnie zajmuje wystawa stała pod tytułem „Dawna Klasa”, gdzie zgodnie z nazwą, możemy zwiedzić dawną klasę szkolną i obejrzeć dawne pomoce dydaktyczne.

Warto zwrócić uwagę także na parter. Tam przekonamy się jak wyglądały sprzęty i pomieszczenia należące do mieszczan w okolicach XVI w.

Rynek i kopiec tatarski

Po wyjściu z Muzeum Historii Przemyśla w oczy rzuca się żółty kościół franciszkański. Wnętrze jest urządzone w stylu barokowym. W kościele przechowywane są relikwie św. Wincentego, które  trafiły tam jeszcze w XVI wieku. Obecnie w świątyni  trwają prace remontowe.

Warto przejść się uliczkami starego miasta, oglądając kamienice i zaglądając w podwórka. Na wielu z nich zobaczymy stadka kotów. A gdy zechcemy nieco odpocząć od miejskiego gwaru, możemy udać się na Zniesienie.

Zniesienie to wzgórze, którego nazwa upamiętnia pokonanie („zniesienie”) w tym miejscu Tatarów. Głównym punktem Zniesienia jest Kopiec Tatarski (352 m n.p.m.), według legendy usypany przez Tatarów jako mogiła poległego w walce chana.

Obecnie wzgórze i kopiec tworzą rodzaj rozległego parku z alejkami, amfiteatrem i miejscami do biesiadowania. Zielone miejsce, które lubią przemyślanie, chętnie spacerujący tu z dziećmi i przesiadujący z książkami na ławkach. Niedaleko jest też kolejka krzesełkowa i wyciąg narciarski. Można się nawet przejechać „bobslejami”.

Ze wzgórza roztacza się rozległa panorama Kotliny Sandomierskiej oraz Płaskowyżu Sańsko-Dniestrzańskiego, a także Gór Sanocko-Turczańskich i Pogórza Przemyskiego w Karpatach.

W parku można zobaczyć kilka obiektów wchodzących w skład pierścienia wewnętrznego Twierdzy Przemyśl. Niedaleko kopca znajduje się bateria XVI b „Kopiec Tatarski”, natomiast największym obiektem jest fort XVI „Zniesienie”.

A to dopiero początek!

To nie wszystkie atrakcje, jakie czekają na turystów w Przemyślu, a jedynie nasz niewielki, subiektywny wybór. Przemyśl to jedno z najstarszych miast w Polsce i zdecydowanie ma wiele do zaoferowania.

Będąc w pobliżu, warto odwiedzić także Zamek w Krasiczynie oraz sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej, a na miłośnikach przyrody na pewno wrażenie zrobi Arboretum w Bolestraszycach.  

Obejrzyj także nasz krótki film z wizyty w Muzeum Historii Miasta Przemyśla i zasubskrybuj Eurospacery na YouTube.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.