Będący stolicą województwa podlaskiego Białystok leży w sąsiedztwie Litwy, Białorusi i Rosji. Takie usytuowanie powoduje, że miasto przez wieki stanowiło mieszankę różnych kultur. My największe miasto Podlasia mogliśmy podziwiać w pięknej, zimowej scenerii.
Choć nasz pobyt był krótki, to miasto zrobiło na nas duże wrażenie. Pałac, ogrody, uliczne rzeźby, słynne murale – w tym ten szczególny, który podziwialiśmy właśnie w dzień Dzień Babci – zachęciły do dalszej eksploracji miasta.
Jak powstał Białystok?
Mimo długiej historii osadnictwa na tych terenach, pierwsze wzmianki o osadzie pojawiły się dopiero ok. 1440 r. Mniej więcej wtedy wędrujący osadnicy zatrzymali się w Puszczy Knyszyńskiej. Podobno w miejscu, gdzie dziś znajduje się Rynek Kościuszki założyli osadę Bielszczany Stok. W 1426 roku Maciej z Tykocina otrzymał ją od księcia Witolda. W XVII wieku Piotr Wiesiołowski wzniósł zamek. Po potopie szwedzkim tereny te otrzymał Jan Czarniecki za zasługi wojenne. Zapisał je w testamencie córce Aleksandrze, wżenionej w familię Branickich.
Około XVII w. Białystok otrzymał prawa miejskie. Okres XVIII w. to złote czasy dla Białegostoku. Duże zasługi oddał miastu Jan Klemens Branicki, który postanowił stworzyć na swoich dobrach ośrodki życia gospodarczego i kulturalnego w prawdziwie europejskim stylu. Powstał wówczas ratusz, teatr, a nieco później loża masońska. Jej klasycystyczny gmach, wzniesiony w latach 1806 – 1807, stoi przy ulicy Kilińskiego 16. Dziś mieści się tam Książnica Polska. Reprezentanci „Sztuki Królewskiej” byli prawdopodobnie obecni już w otoczeniu samego hetmana Jana Klemensa Branickiego. Jednak Polaków w Loży zwanej na początku „Złotym Pierścieniem” było bardzo niewielu. Najpierw trzon organizacji stanowili wyżsi urzędnicy i żołnierze pruscy, a później rosyjscy. Koniec loży w Białymstoku to okres pierwszej wojny światowej.
Bardzo korzystny dla Białegostoku okazał się… pożar miasta w 1753 r. Wówczas na miejscu lichych budynków strawionych przez ogień Braniccy stworzyli nowoczesną infrastrukturę. Miasto prezentowało się bardzo nowocześnie na tle innych polskich ośrodków, co niejednokrotnie podkreślali przybysze.
Po utracie przez Polskę niepodległości Białystok podupadł. Rosjanom nie zależało na rozwoju i inwestycjach. Jednak po upadku powstania listopadowego znów nastały czasy prosperity. Przez Białystok poprowadzona została kolej Warszawa-Petersburg, a uciekające przed olbrzymimi cłami fabryki przeniosły się w te właśnie okolice. Miasto stało się „drugą Łodzią”.
Kolejna zapaść to lata pierwszej wojny światowej i wojny bolszewickiej. To właśnie w Białymstoku Julian Marchlewski chciał ulokować bolszewicki rząd Polskiej Republiki Rad. W 1939 r. miasto najpierw zajęli sowieci, później, w 1941 r., Niemcy. Z około 40 tysięcy zamieszkujących miasto Żydów wojnę przeżyło niecałe 7 tysięcy.
W 1945 r. Białystok stał się stolicą województwa białostockiego, a od 1999 r. podlaskiego.
Rynek Kościuszki z pępkiem miasta
Późnym popołudniem trafiliśmy na Rynek Kościuszki, który stanowi centrum najbardziej reprezentacyjnej części miasta o długości około 400 metrów. Arteria ciągnie się od placu Jana Pawła II do skrzyżowania ulic Lipowej ze Spółdzielczą. Rynek Kościuszki jest o tyle nietypowy, że plac ten przedziela na dwie części ulica Henryka Sienkiewicza.
Przy Rynku znajduję się – można tak chyba powiedzieć: pępek miasta. Jest nim Ratusz Miejski (zbudowany w latach 1745–1761) z wieżą zegarową z fundacji Jana Klemensa Branickiego, zbudowaną według projektu Jana Henryka Klemma.
Wieżę zegarową rozebrano w czasie II wojny światowej. Została zrekonstruowana w 1958 r. Co ciekawe, budynek nigdy nie był siedzibą władz miejskich. Na początku działała tam hala targowa, natomiast z wieży strażacy obserwowali teren miasta. Dziś w ratuszu mieści się Muzeum Podlaskie. Za ratuszem znajduje się fontanna, która zapewne gromadzi wokół siebie białostoczan w cieplejsze dni.
My natomiast nie mogliśmy nie sfotografować neonu BIAŁYSTOK (zdjęcie główne), którego światła ładnie odbijały się od śniegu. Podczas naszego pobytu w tym mieście Białystok był naprawdę biały…
Bazylika, czyli dwa kościoły w jednym
Choć neogotyckiej katedry białostockiej nie da się przeoczyć, bo bardzo rzuca się w oczy, to tak naprawdę tworzą ją dwa kościoły. Do monumentalnego budynku „przybudowany” jest mniejszy (a mówiąc ściśle – jest na odwrót). Pełna nazwa świątyni to Zespół Bazyliki Archikatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Zespół składa się z 2 kościołów: starego (z początku XVII wieku) oraz nowego (z początku XX wieku).
Kościół starszy to budynek późnorenesansowy, zbudowany w latach 1617–1625, z fundacji Piotra Wiesiołowskiego – marszałka Wielkiego Księstwa Litewskiego, starosty kowieńskiego i tykocińskiego. W starym kościele po raz pierwszy zabrzmiały „Pieśni nabożne” Franciszka Karpińskiego (1741-1825), czyli znane do dziś kolędy, takie jak: „Kiedy ranne wstają zorze”, czy „Bóg się rodzi”. Upamiętnia to tablica wmurowana w 175 rocznicę śmierci poety. W podziemiach znajduje się trumna Izabelli z Poniatowskich Branickiej, siostry króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Kościół stanowi też mauzoleum rodu Gryfitów-Branickich. Jest miejscem spoczynku serc Aleksandry z Czarnieckich Branickiej i Stefana Mikołaja Branickiego.
Do starego kościoła farnego przybudowano o wiele większy kościół neogotycki, wzniesiony w latach 1900-1905 według projektu Józefa Piusa Dziekońskiego, w stylu neogotyku nadwiślańskiego, długi na 90 m i wysoki na 72,5 m (wieże). Ta „przybudówka” wiąże się z faktem, że w tamtym czasie wierni dostali zgodę jedynie na rozbudowę już istniejącego kościoła. Nieprzychylność dla budowli kultu katolickiego była związana z intensywną rusyfikacją zaborców. Jednak do pomysłu rozbudowy przychylnie odniósł się sam car Mikołaj II podczas wizyty w Białymstoku w 1897 r. Prace rozpoczęto rok później, a ukończono w 1905 r. Wykończenie wnętrz potrwało do 1907 r. , a nawet nieco dłużej, bo w sumie do międzywojnia.
W 1944 r udało się uratować kościoły od planowego niszczenia Białegostoku przez wycofujących się z frontu wschodniego Niemców. W przeciwieństwie do zdewastowanego centrum miasta, kościoły ocalały w przyzwoitym stanie. 25 marca 1992 papież Jan Paweł II podniósł diecezję białostocką do rangi archidiecezji, zaś katedrę do rangi archikatedry.
Najnowsza rzeźba
Na ulicy Kilińskiego w czerwcu 2023 roku odsłonięto rzeźbę Obietnica, której autorem jest białostoczanin – Michał Jackowski. Dzieło to mogło stanąć w centrum miasta dzięki inicjatywie prywatnej fundatorki – Joanny Szymańskiej-Kok.
Rzeźba zlokalizowana niedaleko Urzędu Stanu Cywilnego przedstawia głowy kobiety i mężczyzny, przypominające twarze bogów z rzymskich lub greckich posągów, które patrzą na siebie. Obydwie postaci połączone są ze sobą połyskującym metalem przywodzącym na myśl różową gumę. Łączy je ona niczym tytułowa obietnica. To wzajemne zobowiązanie nie zostało jednak przedstawione jako ciężar, lecz jako przyjemność, miłą relację łącząca ze sobą dwoje ludzi.
Wersal po podlasku
Białystok słynie z pałacu oraz ogrodu, czasem nazywanych małym Wersalem. To pewna przesada, jednak trzeba przyznać, że pałac, a szczególnie park robią spore wrażenie, a musiały robić jeszcze większe w okresie swojej świetności.
Założenie pałacowo-ogrodowe w tym miejscu sięga swoją historią XVI w., bo już wówczas istniał w tym miejscu zamek obronny wzniesiony przez właścicieli tych ziem – Wiesiołowskich. Jednak reprezentacyjny charakter budowla i otaczające ją założenie parkowe zawdzięcza Branickim. Pod koniec XVII w. wojewoda podlaski Mikołaj Branicki zlecił Tylmanowi z Gamren przebudowę białostockiego zamku, tak by w jego miejscu powstał okazały, barokowy pałac.
Jednak rozkwit obiekt zawdzięcza synowi Mikołaja – Janowi Klemensowi Branickiemu. To on przez 50 lat dokładał wszelkich starań, by rezydencja była wspaniałą, spełniająca europejskie standardy ówczesnego czasu budowlą. Po jego śmierci żona Izabela Branicka nie dysponowała dostatecznymi funduszami na utrzymanie okazałego pałacu i parku, ograniczając się tylko do prac remontowo-porządkowych.
W 1802 r. pałac został sprzedany królowi Prus – Fryderykowi Wilhelmowi III, a w 1808 r. przejął go car Aleksander I. W 1836 r. przeznaczył budynek na szkołę dla dziewcząt – Instytut Panien Szlacheckich, który działał w nim aż do pierwszej wojny światowej. Ogród był w tym czasie bardzo zaniedbany. W czasie drugiej wojny światowej pałac został zniszczony. W 1945 r. podjęto decyzję o jego odbudowie, a od 1950 mieści się w nim Uniwersytet Medyczny. Rewitalizacją parku zajął się znany specjalista od historii ogrodów, prof. Gerard Ciołek.
Dziś zespół pałacowo-parkowy to wizytówka Białegostoku. Wiedzie do niego brama reprezentacyjna, ale można wejść także przez piękny, odnowiony ogród w stylu barokowym. Ogrody są właściwie dwa: dolny i górny. Dolny wciąż jeszcze ma charakter naturalistyczny i bardziej przypomina park. Istnieją jednak plany przebudowy i nadania mu pierwotnego, barokowego charakteru. W ogrodzie górnym znajdują się pięknie odbudowane pawilony: chiński oraz pawilon Pod Orłem, a także kilkanaście rzeźb.
Białystok słynie z murali
Białystok muralami stoi. Miasto może poszczycić się około 50 ciekawymi pracami. Powstawały w różnych okresach, część w ramach Dni Sztuki Współczesnej lub Festiwalu Lumo Bjalistoko. Ze względu na tak duże znaczenie street art’u, w mieście zaczęły powstawać specjalne szlaki dedykowane białostockim muralom. Obrazy nawiązują do różnej tematyki, np. etnicznej i społecznej.
Do najbardziej znanych należy mural z dziewczynką podlewającą drzewko konewką (znalazł się nawet na znaczku pocztowym) oraz mural z podlaską babcią. My widzieliśmy go 21 stycznia – czyli w Dzień Babci! Powstał w 2019 r. i zachęca do wysłania pocztówki do babci oraz dziadka. Wykonali go twórcy z Good Looking Studio, a przedstawia autentyczną mieszkankę Podlasia, panią Gienię. Kobieta, widząc dzieło, miało wykrzyknąć: „Co wy narobili?!”.
Murale możemy jednak spotkać w wielu miejscach Białegostoku – np. przy ulicy Młynowej, spotkaliśmy namalowanych robotników, a przy tej samej ulicy lecz bliżej opery, nagą kobietę na robocie kierującym rowerem.
Jeśli do tego dodamy oryginalne nazwy białostockich knajp (choćby „Diler pizza” i „Głębokie gardło”), okaże się, że mamy do czynienia z miastem kipiącym kreatywnością. Cóż, w Białymstoku co krok można się natykać na jakieś niespodzianki!
Więcej ciekawostek o Białymstoku pokazujemy w tym filmie:
Polecamy także dwa inne teksty z Podlasia: